Mamy ICH! Zapraszam! Poznajcie wyjątkowy, znany, lubiany i bardzo energetyczny team na pokładzie KK!
Karolina Wagner - asystentka stomatologiczna, influencerka, modelka, ambasadorka body positive - Kobieta, która łamie wszelkie stereotypy oraz dr n.med. Marcin Lenkowski - implantolog-periodontolog, znany jako “Doktor Ameryka”, gdyż 14 lat mieszkał i studiował w USA kończąc m.in. dwa kierunki na Quinnipiac University, Connecticut - takie jak mikrobiologia, biotechnologia i molekularna biologia komórki. Dentysta z sercem na dłoni, poczuciem humoru i dużym dystansem do siebie samego.
1. Co skłoniło Cię do wyboru kariery w stomatologii?
K.W.Szczerze? Totalny przypadek! Pracowałam jako szef sprzedaży (czyli zajmowałam się wszystkim, czym tylko się dało), aż pewnego dnia napisała do mnie koleżanka – managerka w gabinecie stomatologicznym. Mieli kryzys i desperacko szukali kogoś do asysty lekarzowi. Ja, osoba, która panicznie bała się dentysty i nie miała pojęcia, co to ssak, powiedziałam… „Dobra, spróbuję!”. I tak to się zaczęło. Dzisiaj już wiem, co to ssak - ba umiem go nawet używać, nie boję się gabinetu, a stomatologia wciągnęła mnie na dobre – i chyba z wzajemnością!
M.L.Moją pierwszą profesją była mikrobiologia oraz biologia molekularna, tam właśnie dowiedziałem się o bakteriach powodujących zapalenie przyzębia. Pracowałem parę lat w dziedzinie farmakologii oraz w szpitalu. Jestem osobą lubiącą kontakt z pacjentami i nie wyobrażałem sobie spędzenia reszty mojego życia w laboratorium dlatego też postanowiłem pójść w kierunku stomatologii.
2. Jakie wyzwania napotykasz w swojej pracy i jak je pokonujesz?
K.W. Z Doktorem Lenkowskim pracujemy razem już tak dużo czasu, że tempo jest jak w kuchni Gordona Ramsaya – wszystko musi być pod ręką, zanim padnie komenda, a jak coś pójdzie nie tak, to nawet bez słów wiem, że właśnie spojrzał na mnie “tym” wzrokiem. Po tylu latach mamy już chyba wbudowany system bluetooth, bo często łapię narzędzia, zanim on zdąży je wymówić. No i jeszcze pacjenci – próbują odpowiadać na pytania z pełnymi ustami, a ja nauczyłam się już biegle tłumaczyć ‘mmmhhh’ na polski.
M.L.Wyzwania w gabinecie stomatologicznym są na porządku dziennym, Zawsze staram się przygotować do każdego zabiegu. Dlatego też wykonujemy zdjęcia przed ich rozpoczęciem,a następnie je w domu analizuję , koncentrując się na istotnych aspektach, aby podczas zabiegu być gotowym na ewentualne komplikacje.
3. Jesteście bardzo rozpoznawalnym Teamem na naszym pokładzie. Jakie umiejętności są Waszym zdaniem najważniejsze w pracy zespołowej w gabinecie stomatologicznym?
K.W. Po tylu latach wspólnej pracy rozumiemy się bez słów – serio, czasem mam wrażenie, że mamy telepatyczne połączenie. Wystarczy jedno spojrzenie i wiem, czy mam podać narzędzie, przestawić lampę czy po prostu się domyślić, że to był ‘ten’ rodzaj spojrzenia. Tak samo w drugą stronę - Marcin wie po 2 sekundach, jaki mam dziś nastrój hahaha. Najważniejsze jest wzajemne zaufanie, szybka reakcja i to, żeby nikt nie wątpił, że mamy wszystko pod kontrolą – nawet jeśli czasem działa tu więcej intuicji niż planu.
M.L. Komunikacja oraz zrozumienie drugiej osoby to są najważniejsze aspekty tej pracy. Tym, co cenię w pracy z Karoliną oraz od jakiegoś czasu z Bożeną w gabinecie jest to, że dziewczyny znają dokładnie procedury jakie są wykonywane. One z wyprzedzeniem wiedzą, jaki jest kolejny etap leczenia. To ich kompetencje niezmiernie ułatwiają pracę którą wykonujemy.
Jeżeli mówimy tutaj o teamie to chciałbym także wspomnieć o Kasi Louw, bez której nie osiągnąłbym tego co osiągnąłem w Klinice Kwiatek.
Reasumując, bez zgranego teamu, który mam i doceniam (może czasami za rzadko), nie byłbym w stanie osiągnąć niezłego poziomu który udało mi się uzyskać . „ There is no „I” in team !
4. Jakie macie sposoby na budowanie tak pozytywnej atmosfery, w Waszym w gabinecie?
K.W. Dużo śmiechu, luz i odpowiednie podejście do pacjenta. Z Bożeną dbamy o dobrą atmosferę – wiemy, że dla wielu osób wizyta u chirurga to stres, więc staramy się rozładować napięcie już na wejściu. Czasem żartem, czasem rozmową, a czasem po prostu spokojnym podejściem. No i najważniejsze – nikt nie wychodzi od nas bez uśmiechu (nawet jeśli chwilowo ma trochę krzywą minę po znieczuleniu).
M.L. Jestem Osobą sarkastyczną . Być może mój humor nie jest zrozumiany przez szersze grono, ale na szczęście osoby wyżej wymienione, świetnie to tolerują, co powoduje że w naszym teamie jest wiele pozytywnych i zabawnych sytuacji.
5. Jakie są Twoje pasje poza pracą?
K.W. Lubię kreatywne rzeczy – social media, tworzenie treści i odkrywanie nowych miejsc. A kiedy potrzebuję oddechu, patrzę w gwiazdy – to chyba jedyna rzecz, która zawsze mnie uspokaja. No i oczywiście dobre jedzenie, ale tylko takie, które przejdzie moją wewnętrzną selekcję. Banany nadal są na czarnej liście! Ale kocham też spanko, haha.
M.L. Moją pasją jest muzyka elektroniczna. Dlatego też w najbliższej przyszłości zamierzam zacząć, oczywiście dla celów własnych, miksować muzyczne utwory, być może tak dobrze ja DJ Akun ????
6. Czy jest coś, czego zawsze chciałeś/chciałaś spróbować, ale jeszcze tego nie zrobiłeś/zrobiłaś?
K.W. Zawsze chciałam zobaczyć zorzę polarną na żywo. Patrzenie w gwiazdy to jedno, ale zobaczyć niebo w wersji premium? To musi być coś niesamowitego! No i jeszcze nigdy nie spróbowałam ostryg… ale z tym mogę poczekać.
M.L. Jest parę rzeczy których jeszcze nie zrobiłem, ale to moja słodka tajemnica….
7. Gdybyście mogli cofnąć się w czasie i spotkać swojego młodszego siebie, co byście im powiedzieli?
K.W. Nie każdy, kto się do Ciebie uśmiecha, życzy Ci dobrze. Ale spokojnie – karma pracuje na pełen etat.
M.L. Podejmuj częściej ryzyko, aczkolwiek nie we wszystkich aspektach życia…
8. Gdybyście mogli zaprosić dowolną osobę na kolację, kto by to był, dlaczego i jakie byłoby to miejsce w Poznaniu?
K.W. Zastanawialiśmy się nad jakąś wielką gwiazdą, ale szczerze? Po co nam ktoś, kto będzie gadał tylko o sobie?
M.L. Dokładnie, wolimy dobrą atmosferę i ludzi, z którymi naprawdę fajnie spędzamy czas.
K.W. Czyli klasycznie – stolik dla dwojga… i Bożeny. Bo wiadomo, że bez niej to już nie to samo. A gdzie ? Gdzieś gdzie dobrze karmią i będzie jedzenie dla Bąbelka haha.
9. Za kim lub za czym tęsknisz?
K.W. Za czasami, kiedy ludzie mówili, co naprawdę myślą, zamiast udawać, że świecą jak tęcza, a potem rzucać cień za plecami :)
M.L. Za moim dziadkiem Ryszardem , Augustowem (rodzinne miasto) i komuną…..
10. Kiedy masz urodziny?
K.W. W takim momencie roku, że albo dostaję życzenia z serduszkami, albo ludzie zapominają, bo są zajęci miłością… do siebie nawzajem. Hahaha
M.L. Sam środek lata, dnia 17 lipca, tego dnia serwuję mini Rogale Marcińskie
11. Czego o Tobie nie wiemy?
K.W. Że zanim kupię jabłka, muszę je powąchać, bo inaczej nie ufam w ich smak. Że pomidory w sklepie przechodzą u mnie zabieg odlistnienia, bo ich zielsko pachnie dla mnie jak życiowy błąd. Że kocham śpiewać, ale jak ktoś to usłyszy, to współczuję bardziej niż po wyrwaniu ósemki. Że kiedyś chciałam być policjantką albo piosenkarką – ale z moim poziomem nerwowości i wokalu to albo aresztowałabym kogoś przez przypadek, albo wywołała stan wyjątkowy w radiu. No i że ludzie myślą, że jestem turbo pewna siebie, a ja w środku czerwienię się szybciej niż pomidor, któremu właśnie zerwałam zielsko.
M.L. Jak już wcześniej wspomniałem prawdopodobnie tego iż jestem z wykształcenia również molekularnym biologiem/ biotechnologiem. Gram na pianinie i na nerwach wielu osób.